DO EMIRA ABD EL KADERA W DAMASZKU
1
Współczesnym zacnym oddać cześć,
To jakby cześć Bożej prawicy;
I sercem dobrą przyjąć wieść,
To jakby duch - łonem Dziewicy.
2
Więc hołd, Emirze, przyjm daleki,
Któryś jak puklerz Boży jest;
Niech łzy sieroty, łzy kaleki,
Zabłysną Tobie, jakby chrzest.
3
Bóg jeden rządzi z wieków w wieki,
Nikt nie pomierzył Jego łask:
Chce ? - to wyrzuci z ran swych ćwieki,
A gwiazdy w ostróg zmieni blask.
4
I nogą w tęczy wstąpi strzemię,
Na walny sądów jadąc dzień;
Bo kto Mu niebo dal ? - kto ziemię ? -
Kto Jemu światłość dał ? - lub cień ?
5
A jeśli w łzach gnębionych ludzi,
A jeśli w dziewic krwi niewinnej,
A jeśli w dziecku, co się budzi,
Ten sam jest Bóg - nie żaden inny -
6
To - namiot Twój niech będzie szerszy
Niż Dawidowych cedrów las;
Bo, z Królów-Magów trzech, Tyś pierwszy,
Co konia swego dosiadł w czas!
[1860]