* Łukasz wykłada się światły; pod inwokacją tego Ewangelisty formowały się stowarzyszenia artystyczne w Rzymie, Florencji itd., pokąd nie było tych formuł, które dziś akademiami sztuk zowią uczeni
** Tak utrzymują pisarze Kościoła na zasadzie szczegółów jedynie przez Łukasza Ś-o cytowanych.
- Czemuż przyrównam sztukę i rysunek?
Pismu, literze... pracę zaś ich? - WOŁU,
Co wpierw pogańskim długo był bałwanem*,
Nim w Betlejemie, zgiąwszy się przed Panem,
Nozdrzy swych parą członki grzał dziecięce,
A Ów mu siana podawał na ręce...
* Alfabet jest fenickim rezultatem symboliki pogańskiej sztuki i wiedzy.
III
MĘCZENNIK
Konstantynopol, jako kameleon,
Mienił się w łuny wszech-żądz i wszech-błędów;
W koronę cięty Imperator Leon
Spada przez całą drabinę urzędów,
Które potworzył... i przepadł... i gdzie on?.. .
- Ten to płaszcz nosząc Najświętszej Dziewicy*
* Imperator Leon sztukę wszelką na usługi Kościoła oddaną na bałwochwalstwo uważając, sam odziewał się w płaszcz taki, jak ówczesne, obrazy dawały Matce Boskiej.
I sam się czyniąc chodzącym bałwanem,
Obrazy wyklął, bez cieniu chciał świécy,
Bez tęczy arki nad wód oceanem.
- Kto dotknął pęzla lub dłuta, wygnany –
Teofil również pojmował pogany;
I Michał trzeci, Nerona kopista,
Co chóry nagich satyrów wyprawiał,
Kiedy procesja szła gdzie uroczysta,
Albo w kucharską sztukę rad się wprawiał,
Mąż popularny! z woźnicami śwista...
I Michał owy, tym samym sposobem,
Oczyszczał sztukę wygnaniem lub grobem.
- Był więc Mnich Łazarz, któremu Pan zasię
Dał dar (treść wieczną wyobrażać w czasie
Przez sposób pęzla); tego jąwszy rota
Chrześćjan, powlekła za klasztoru wrota
I w czarnej kuźni ręce mnicha obie
Upalonymi w czerwoność obcęgi
Po łokcie skwarzy i szarpie jak wstęgi,
I pośmiewając w twarz, pyta: „Co tobie ?" –
„Co mnie? Nowy wam powie kon-templator
I lilii polnej wdzięk, co ku mnie spływa,
I Łukasz święty, co owdzie przyzywa..."
Tu - dym go okrył i znikł - - sta viator!
IV
CHRZCICIEL
Bułgarski naród bez prawdy-żywiącéj,
Powietrzem także przewiany morowem,
Jest jako Łazarz: czy w grób się kładący,
Czy powstający?... nie zgadniesz przed słowem...
- Pogański książę smutki te rozprasza,
Stanowiąc nowe osady i miasta,
A k’temu Mnicha do siebie zaprasza,
By gmach, co świeżym ukazem wyrasta
I puścił kolumn szpalery z korzenia,
Ubrał w malowne tęcze a złocenia.
- Mnich był Metodus (posłan może cudem,
Pisarz, a przy tym „pingendi non rudem").
Ten, w świeże gmachu weszedłszy obszary,
Kolory swoje rozcierał tęczowe,
A płakał ludu bez Boga i wiary;
I tak malował - to rękę, to głowę –
Gdy słońce gasło, zamykając sienie
Że nikt nie wiedział, jak będzie sklepienie.
- Aż raz go książę zawoła i pyta:
„Kiedy rzecz będzie na światło odkryta?...”
„Książę!... - odrzecze mu święty Metody –
Dano mi Sądu zrobić przedstawienie
Zacnych i niecnych - niebo i płomienie -
Gdy więc odkryję rzecz, każ przynieść wody..."
- Jakoż w dzień wtóry rzecz była odkryta
I książę przyszedł z całą służbą swoją,
I rzesza wielka stanęła jak wryta,
Patrząc na wrytych, co przed Panem stoją.
Płacz wielki wzmógł się, gdy Mnich chwycił słowo,
Opowiadając, ile to jest cieniem
Rzeczy dziejących się nad naszą głową:
Skrytych, a widnych jeno Objawieniem -
Tak iż rybackie płótna złożył sidło
Na bok - i pęzel zamienił w kropidło,
I żegnał cienie... a światłem darował
I chrzcił - i całą Bulgarię uchował!
V
KRYTYK EX PROFESSO
I
...Wiem ja, że Miłość, gdy prawo obrania
W czas, widząc, co się ścierpieć już nie godzi,
Obowiązuje, współ-czyni i rodzi -
Lecz nie wiem, co jest krytyk z powołania,
Który wyłącznie to rzemiosło czyni;
Jak nie wiem, co jest odźwierny w pustyni!...
II
Chcesz znać, o ile ważną twoja praca?
Zważ, jak z niej prędko myśl do Boga wraca...
VI
MANIERYZM
Ku rusztowaniu skoczył akrobata.
Patrz, jak mu w stawach kość się z kością strzyże,
Aż brzękły... zadrżał... stanął... i nie zlata!
- Cierpiał, co któryś z ciągniętych na krzyże,
Lecz - dla zdziwienia, nie zbawienia świata!...
8913 VII
PROFAN
1
Po jednej stronie rzymskiego obszaru
Scypion w namiocie nad gruzem Kartagi
Stanął, młodzieńczyk, a pełen powagi,
I patrzył zimno na dymy towaru,
Przemysłu dumę w popiół ścierające.
- Po drugiej stronie rzymskiego obszaru
Filary, w liście się rozścielające,
Jak marmurowy las z pni swych padały,
Piorunem cięte; te - Korynt się zwały.
2
Mummius, opodal rozbiwszy namioty,
Wedle ukazów z Kapitolu wziętych,
Pakować kazał wazy i klejnoty,
I Bogów, dobrze słomą obwiniętych;
A rocie, która przy bigach* ładownych
Stała - w tych prawi wyrazach wymownych:
„Baczcie! by żaden Apollin, ni który
Jowisz, ni Wenus gdzie była popsutą;
Co gdyby zaszło?! tej samej natury
Rzeczy - zrobicie... marmur dam i dłuto...”
……………………………………………
* Dwu-koleśny wóz rzymski – biga.
Pisałem w 1856 r.
EPILOG-OBJAŚNIAJĄCY
1. Że te zarysów siedem, całość jednej gamy mając, w sposób zarówno lakoniczny, jak na ściśle historycznych faktach oparty, wyobrażenie dają o głównych pojęciach wznawiającej się, a sumienniejszej nad obecną, estetyki, uważam je za całość i jako taką publiczności przedstawiam; do czytelnika należy odgadnąć powody, dla których przenoszę dziś taką rapsodyczną inicjację nad doktrynę okrągłą, systematyczną, abstrakcyjną. Prawdy te i obrazy różnymi czasami zbierane są, zwiedzając Wszech-Ekspozycję Amerykańską, Angielską i Francuską, a nie przeto odnosząc się do przyszłych tegoż przedsięwzięcia możebnych odrodzeń i pojawów.
2. Symboliczne tłumaczenie powołania Łukasza Ś-o i szczegóły żywota, wzięte są z dzieła pod dozorem Arcybiskupa Mellon Jolly wydanego.
3. Męczeństwo Ś-o Łazarza Mnicha, malarza, za wolą Teofila Imperatora dokonane, przez wszystkich dziejopisów, na kartach ikonoklastów dotyczących, zapisane jest.
4. Nawrócenie Bulgarów i chrzest tychże opowiada Cedrenus, edit. reg., pag. 540; Lebeau, Hist. du Bas-Emp., tom XV, pag. 39, i inni - wzmiankując to o Metodusie, iż był pisarzem uczonym: „pingendi non rudem”.
5. „Mummius tam rudis fuit ut capta Corintho, cum maximorum artificum perfectas manibus tabulas ac statuas in Italiam portandas locaret - juberet praedici conducentibus: si eas perdidissent novas eos reddituros.”
Vellejus Paterculus, lib. I, cap. 13.
W nieuniknionym dotknięciu obrazów, które dosyć jest wiernie przedstawić, aby karykaturą były, uważam za słuszne do najmonumentalniejszego jakiego, prawdziwego i historycznego, odnieść się: tym sposobem unika się płaskości, lubo się nie unika prawdy.
Koniec