w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

Z «ODYSEI» HOMERA


RAPSODIA VI


[Tekst brulionowy]


To gdy rzekł Alkinous zawołał [rzekłszy] na sługi zawoła,

Którzy, wraz pełniąc rozkaz, naprzód ciągną [wiodą] koła

Wozu [bystre], a potem muły przywodząc [i] takowe

Zakładając w uprzęgi [W uprzęgi zakładają] do jazdy gotowe.

Zaraz dziewczę-Najzyka ze [z] swej izby [swojej] zbieży:

Niosąc [Niesie cienką] bieliznę świetną i co się [doń] należy,

I to wszystko [to], na gładkie wkładając [układa] siedzenia;

Matka jej kosz podawa, w nim smaczne [w nim] jedzenia

I pieczeń zimną [zimna] - nadto ona jeszcze niesie

Utr szyty z koziej skóry, który winem dmie się.

A [I] gdy już [dziewczę] na wóz skoczyło, podawa [dołącza]

Flaszkę złotą, z której się [co miękki] olejek wysącza,

Olej miękki by [By] płeć swoją namaścić czym miała dziewczyna.

Najzyka cugle jasne [bierze] i bicz bierze, i zacina,

Ażeby prędko [By co najskorzej] jechać ze swymi pannami

Służebnymi i [I] z całym sprzętem swym [tymi rączymi] mułami,

Których stąpanie echo powtarza dalekie...

Jadąc tak, przybywają niebawem nad rzekę

I w miejscu pięknym [błogim], gdzie wygodne bystrzany

(W których może być przedmiot najmniej czysty prany),

Stanąwszy - Panny, najprzód wyprzągnąwszy [gdy wyprzęgły] muły

Odgoniły je, aby złotą trawę żuły

Brzegiem rzeki, co kręto murawę przerzyna;

Potem bieliznę z wozu dziewczynie dziewczyna

W ręce kładzie [rzuca] i, [] wszystką zebrawszy starannie

Wniosły do głębi, na dno tłocząc - i jak [w] wannie

Stopami swymi miesząc [mieszą] te rzeczy do piasku.

Każda coraz ze swego [z własnego] rada wynalazku.

skoro [pranie] doszło pranie do tego wytworu,

Że nie ma [ani] cieniu plamy [plamki] na rzeczach ubioru,

Dopiero je te panny starannie [starownie] zebrały,

Uściełając na piasek spłukany i biały,

Gdzie wszystek żwir już słone omyły pierw fale,

Z szumem parte przeciwko brzegowi na skale.

Dziewice zaś, kąpielą gdy się [całe] orzeźwiły [orzeźwione],

[Namaściły] Olejkiem namaściły włos i zwiały w stronę,

I wieczerzać usiadły na darni nad rzeką,

Schło zaś, co prane było, w słońcu niedaleko.

Najzyka i poczet jej, dostawszy siły,

Wstały i z włosów wstążki wszystkie [na wiatr] odrzuciły,

I [grać] poczęły grać w piłkę... zaś, co chór wiedzie,

Rytm mierzącą taneczny śpiewaniem na przedzie,

Była Najzyka...

... rzekłbyś - że nie jest inaczéj

Dyjanna sama, skoro strzałę ciskać raczy

Na Erymancie albo urwistym Tajgecie,

Tropiąc dzika lub sarnę posuwistą w lecie,

Gdy serca jej otuchę nimfy polne czynią,

Córki boskie! radośnie pląsając [po równi radosne] z boginią,

Lecz ona je przechodzi więcej o pół czoła,

Tak że [Że] wciąż odpoznasz [zewsząd] - chociaż dookoła

Wszystkie piękne [śliczne], choć, okiem gdzie skłonisz... nawyka,

Lecz odpoznasz [Odpoznasz] zawsze []...

[... tak była śród swoich] ...tak była Najzyka!

tłumaczył Cyprian Norwid

1870