«ŻYDY» I MECHESY
Jest zjawiskiem osobnej uwagi godnym ta obojętność, z jaką się czytuje wiadomości więcej niż tragiczne o mordach i dzieciobójstwach* dopełnianych na Żydach, a jakkolwiek poniżające te ludzkość i Europę nowiny pożogą miast bywają uczytelniane, widuje się je wszelako na papierze dzienników bledniejącymi i uzwyczajniającymi się w potoczność.* Obojętność i pressy, i czytelnictwa jest tak poniżająca spólczesnego widza, iż nawet nic wiemy ze ścisłą pewnością, azali podawane wiadomości są prawdziwie wiarogodne i czyli miały miejsce tak, jak się je czytać dawa?... Nikt się o to nie pyta.
Dopóki to były utarczki tylko uliczne, ustrój pressy mógł się nie podnosić do indygnacji wyższych, lecz to gdy co dnia rośnie, przybiera gęsta policzkujące całą tę naszą cywilizację, która żywiołowi izraelskiemu przynajmniej tyleż, co greckiemu i rzymskiemu, jest dłużna i powinna. Nie składaż się ona sama z żywiołów izraelskich, greckich i rzymskich, na północnych energiach i na tle barbarzyńskim rozwijających się?...
Czyli przeto ten właśnie poważny udział Izraelstwa tak dalece osłabł już dziś w rzeczy europejskiej ? - czyli Żydzi sami dopuścili, ażeby właśnie że ten ich historyczny udział najmniej ważonym był, przenosząc stronami mniej wysokimi zagajać się w rozwój społeczny?-przenosząc: u-potrzeb-niać się niż spół-działać, przenosząc: u-konieczniać się niż u-rzetelniać?
Czy, będąc bogatsi niż ktokolwiek, i w pewnym względzie inteligentniejsi, i tak liczni dziś jak za Dawida, czyli, mówię, nie umieli lub nie chcieli tyle sobie własnej zrobić i utrwalić reprezentacji - tyle, mówię, ile jej dla uprawy i utrzymania charakteru narodowego niezbędnie i nieledwie że biologicznie każdy potrzebuje naród. Człowiek albowiem nie tylko samym żyje chlebem i nie tylko o to idzie jemu, ażeby z czego żyć miał, lecz ażeby miał i dla czego umierać!... Atoli izraelską reprezentację czy to Rotschildów, czy Montefiorych etc. ... zna się jedynie we wypadkach krzyczących, ludz-kościowych, na sposób ten, w jaki nieledwie każdy przyzwoity człowiek -bez względu na jego narodowość i chociażby nie był członkiem de la So-ciété des Sauveteurs - może i powinien jest interes ludzkości swoją zatwierdzać asystencją. Owszem, dobrze przed Mojżeszem* u starożytnych Egipcjan obojętny widz zabójstwa mógł śmiercią bywać karan za to samo, że -gdy zabójstwo się spełniało-on zostawał nieporuszonym widzem. Zaś podobno się nie mylę, że nie tylko na europejskim kontynencie, ale nawet i w Syjonu okolicach reprezentacja możnych izraelskich na jedynie krzyczących ludzkościowych względach i ograniczała się, i ogranicza.
We świętym Jeruzalem szpital dla Żydów Rotschildowie wznieśli i opodal murów miasta wiatrak ku mieleniu niezbędnej mąki, tudzież, lat temu kilkadziesiąt, grobowiec cudnej Racheli odbudował swym kosztem Monte-fiore - Montefiore, który niemniej z poręką angielskiej ambasady zamierzał był do nie znanego do dziś grobu Dawida w pieczary pod-syjońskie zrobić wycieczkę - oto jest, jeżeli się nie mylę, zarazem i tak mało, i wszystko, co spółczesna izraelska wyżyna dla stosownego utrzymania nazwy historycznej „Żyd" uczyniła.
* To, co czytamy o Mojżeszu, iż po zabójstwie Egipcjanina uszedł, było jedynie z tej przyczyny, że już prawa egipskie względem Żydów traciły właściwą aplikację. On zabił człowieka obrażającego człowieka, bo na mocy wychowania egipskiego, jakie odebrał, nie mógł być obojętnym widzem gwałtu.
Jakoż nazwa ta, skoro niezawodnie że więcej niż która inna zniosła ohyd i skoro dla wydarzeń tragicznych częstotliwie w bieżącej pressie, a różnie, podnoszoną jest, lubo nawet ta europejska pressa podobno że niemało z Żydami ma stosunków-nazwa ta jednakowoż albo w charakterze startym i niemocnym występuje, albo we wyniosłej pysze-środka żadnego słusznej czci jakby Żydowie całkiem nie znali! Czy nie miałoby to być spólne wszystkim narodom nazbyt długo bez reprezentacyjnego u-godnienia zostawającym?!
„Zbliż się - mówią Żydowi (tekst Salvadora) - i powiedz nazwisko twoje."-„Imię moje? ja zowie się Żydem! wyraz, który oznacza «niezmienny chwalca i uwielbiciel» Istotnego -Jedynego -Przedwiecznego." -
„Wiek twój?"-„Dwa tysiące lat starszy od Chrystusa." - „Twe rzemiosło?" - „Rzemiosł wszelakich znałem wiele i naciski ich na członkach nosząc moich zostawiam je opodal, lecz istotnym rzemiosłem moim, lecz tradycyjnym mym zadaniem jest: iż ja to uręczam świętość pojęcia Prawa i ja to jestem stróżem żywym i widzialnym wszelkiej prawowitości, przez prawo Boże ludom zaznaczonej" etc, etc
Tak przez pana Salvadora usta i pod jego piórem ocenia się spółczesny Żyd, i zaprzeczać temu nie można patetyczności, niemniej jak pychy. U autorów zaś mniej lub inaczej od pana Salvadora wyrażających rzecz izraelską spotyka się zawsze tenże sam - nie wiem, czyli nie znany, przemilczany, czy tajemniczy?-punkt, punkt pośredni pomiędzy poniżeniem a wyniosłością i pretensją, jakby tam nic trzeciego, normalnie historycznego i potocznie godziwego wcale nie było!
Z usposobieniem zaś takim, skoro się tylko albo wyższością absolutną, albo niższością fatalną ktoś mieni i w sercu swym takową wyznawa, wyzuwać się zaiste że musi z tej zaufalności prostotliwej, która codzienne życie zawzajemnia i poniekąd samejż stanowi obecność. Lecz do kogóż należało było wcześnie, lub należy, acz późno, wybrzmienie właściwe nadać i utrzymać Łzraelsldemu-imieniowi?... tak ażeby nie dopiero przez barbarzyńskie konieczności wynękana jakaś litość znaczenie jakkolwiek poważne wyrazowi Żyd powracała? lub okolicznościowo powracać siliła się?...
Jużci że to czuwanie i ta praca należała była, i należy, do tej wyżyny możnej izraelskiej, której po równi u Żydów, jako i u innych, nieledwie że podatkową jest powinnością: utrzymanie przynajmniej tylej reprezentacji historycznej, ile ta biologicznym jest tutaj warunkiem godziwego rozwoju społecznego. Wyżyna zaś ta, że najniepo-równalniej bogatszą, szczęśliwszą i pomyślniej jest od nas (którzy to kreślimy) postawioną, niechże raczy za późno - lub niechby raczyła była wcześnie-izraelskie imię u-godnić, mając ku temu środki obfite, a tym obfitsze dziś, skoro nawet i jawność sama częstotliwie od pieniężnych zależy możności. Pozostawiwszy przeto „Żyda" Żydom, godzi się nam wcześnie opa-trzeć co do idącego za onym wyrazu, a wyrazu, który każdemu Europejczykowi wielce drogim powinien być, to jest co do wyrazu „Przechrzta", naj-niehistoryczniej i niegodnie upośledzonego.
Jak mogło się to stać, iż u europejskiej społeczności zelżywym udał się wyraz „Przechrzta"?
Odpowiedź ku temu tak smętna jest i długa, że obejma dzieje upadku i znikczemnienia właśnie iż tych, którzy do nazwy „Przechrzta", „Meches" przywiązali trywialność... Uzelżywienia albowiem tego nie było za Clovisa we Francji - w Lechu za Mieczysława - a za Jagiełły na Litwie!
Rad bym też wiedział, kto w Europie przechrzta nie jest?? (Dziadowie moi wyznawali naprzód Odyna-poświęcenie, potem Krywekry-wejty, aż za dni Jagiełły przechrzcili się.) Toteż i wyraz przechrzta (Meches), jak on brzmi dziś, nie datuje bynajmniej z Epoki onej, w której - przy czytaniu Ewangelii w czas Mszy Świętej szabel dobywając z pochew i herbami z neofitami dzieląc się - znano zarazem i zarówno początek, cel i obowiązki europejskiego ciała.
Owszem - dopiero gdy z klejnotu heroicznego Równej-braci-sziachty a wciąż otwartej po Chrystusowemu dla wszystkiego, co zacne i wyższe zrobiła się żydowska albo indyjska sekta, czyli kasta, na samych tylko wartościach krwi i pieniędzy stawiąca swą wyłączność - zaś wyłączność to nie wytworność - i dopiero gdy już nie otwarte, lecz przeciwnie: zawarte, koło musiano udziałać, bo nie wytrzymahby konkurencji - słowem, dopiero gdy się ze zakonu szlacheTNego zrobił tylko szlacHECKi, wszelkiej kaście indyjskiej albo semickiej sekcie wyrównywający, a w którym mimo iż nie wątpimy, kto kogo rodzi, rzadko bardzo wiemy, kto co rodzi ? - i bywa, że tylko przez zuchwałą niegrzeczność osoby dowiadujemy się, iż się była narodziła!... -* „Stanowczy" - czytaj: stan-Owczy. Stan-owczy!
wtedy dopiero, i wobec tak odpycłtliwie zamknio-nej wyłączności, wyraz „Przechrzta" lub „Meches" nabrał po-za-kastowej--nikczemności i unieważnienia.
Eufonia nawet skrzywiona słowa latyńskiego, gminnie mówionego, „Meches", okazuje, z jak mało wysokiej epoki jest ta nazwa, zarówno nielogiczna, niehistoryczna i nielingwistyczna.
1882