w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

ZNÓW LEGENDA

O głupi! co ty siejesz, nie bywać ożywiono,
jeśliby nie umarło.

Jan, XII 24; Paweł do Koryntian, XV

Powieść w chacie kmiecej nad Bugiem słyszałem:
Był dziad, którego Dziwem zwano osowiałem;
Po wioskach chodził, pacierz mruczał, straszył dzieci,
Pod kruchtą nucąc, kędy grzyb, kość, próchno świeci.
Kij wielki nosił, starą urzeźbiony brzytwą
W skrzydlaty potwór, wężów ciekący gonitwą
Ku dolnym sękom owej gruszkowej maczugi;
Pod pachą inny kij zwykł naszać, drugi;
Ten do przechadzek służył codziennych, a owy
W niedzielny czas i święta. „Stryjem" zwał gruszkowy,
Achłopcem" drugi, który przeto był olszowy!
Gdy do wrót wchodził: „Dziwo wlecze się" - wołano,
I jedno więcej w komin leciało polano,
Bo lubił grzać się, płomień w palce biorąc grube,
Jak lnianą kiść. Ten starzec razu więc jednego
Gdy do nieczułych pukał wrót, zrobiono próbę,
Czy pójdzie precz?... a czas był mrozu gromnicznego,
Trzaskące zimno: starzec głową się pochylił,
Jakby przez szparę patrząc, czy się nie omylił,
I ostał tak, a czeladź śmiała się w domostwie,
Tudzież podróżni w oknach, także na probostwie.
Więc słowo rzekł, a słowo na śnieg wraz upadło
I zmarzło. I tak Dziw on zasnął... Na pogrzebie


Były dwa kije, także ksiądz, co abecadło

Powiada dzieciom, także dziad, co trupy grzebie.

Gdy zima przeszła, wiosny nastąpiło tchnienie,

Bo wiosna jest po zimie: nawet gdzie cierpienie

I gdzie niewola... Boża równo idzie wola

W naturze... lecz w naturze ludzkiej... (rytmie! hola,

Nie unoś) - wiosny nastąpiło tchnienie,

Co wyprowadza z ziemi półsenne nasienie

Za rękę, jak półsenne dziecko do pacierza,

Listkami i pączkami w strop, gdzie z krzyżem wieża.

Wychodzą ludzie... „Przebóg! cóż to w progu wschodzi ?

Co na wrota pnie się? Gdzie [jest] ksiądz dobrodziej ?

I czeladź, i podróżni stają przed wrotami:

Cóż jest? kto one słowo posiał? precz z czarami!"

A słowo rośnie, liściem szepcząc, pąka dziobem

Czerwonym piejąc, wszystko szczególnym sposobem!

Tak było, i to w chacie słyszałem nad Bugiem.

Za ciemność was przepraszam, owszem, rzecz jest pewna,

Że wszystko, co oświeca, ciemnem, nudnem, długiem;

Skąd druga powieść:

Pewna usnęła królewna

Od mnóstwa kwiatów, których nasłał jej królewic.

Śpi dzień i tydzień; któraś ze służebnych dziewic

Zawoła: „Z gromnicami wejdźmy do sypialnie,

Czy śpi, obaczmy: może tylko idealnie,

A nie realnie?..." - Na to przyjaciel domowy:

Przestańcie już procesyj tych i tej rozmowy,

Bo gdy się przecknie, przestrach objąć gotowy!"

I szedł, palcami gwiazdę objąwszy świecznika,

Co biła z rąk złotymi na sufit smugami,


A palmą cieniu na twarz, sypialnię odmyka
I widzi żywą! (właśnie była u klęcznika).
Więc zamknął drzwi... Tu panny weszły z gromnicami,
Z wieńcami i z swoimi doń winszowaniami.