I
Znicestwić żadnego narodu nikt nie podoła bez współdziałania obywateli tegoż narodu, i to nie bez współdziałania przypadkowego, częściowego, nominalnego, ale bez współdziałania starannego.
Pochodzi to z przyczyny, iż narody, będąc dziełem miłości (naprzód natchnionej, a potem miłości uświadomionej), wymagają logicznie, ażeby miłość zaprzeczyła siebie samą, jeżeli ma być dzieło ich znicestwienia dokonanym. Tym więcej iż żadne działanie bez zamiłowania nie może dojść do zupełności swojej. W zasadzie jest to zapewne niepodobieństwem, ażeby miłość, będąca siłą pogłównie zachowawczą, zaaplikowaną być mogła do zniszczenia, praktyka jednakże okazuje fenomena temu, lubo niezbitemu, mniemaniu przeciwne i mnogie. Dlaczego się one pojawiać ważą? - nie jest nam tajne, pochodzi to właśnie że z przyczyny, iż narody są całościami, w których częściowe władze powzajemniają się i dopełniają - całościami, jak się rzekło, syntetycznymi; powiedzieć by można: Miłościwymi. Skąd przeto, jeżeli zło jakie dojdzie do tego, iż jest takim samym w historii i moralnych pojęciach, takim samym w pracy wszelakiej, takim samym w życiu familijnym, takim samym w administracji sił społecznych, w literaturze i w finansach, uczyni się właśnie przez syntetyczność narodowego ciała, że we wszystkich pojawach życia i wiedzy, i opinii obywatele będą - corocznie, codziennie, cochwilowo - z zupełną starannością takowe zło uprawiać, i że przeto miłość, lubo względnie, jednakowoż zaaplikuje się do zniszczenia - utworzy sobie nawet odpowiedni do takiego to działania temperament. Z tego idzie, iż częstotliwie trzeba poruszenia całego ciała przeciw jednemu, pozornie wyłącznemu i szczegółowemu błędowi!
Starożytny Egipt był zaiste niemałą potęgą - czy jako wiedza, czy jako żywotność - atoli Kambyz perski, przy ostatnim szturmie do Peluzy, nie wtedy poprowadził różne zwierzęta w pierwszym szeregu zdobywczej armii swojej, kiedy wielka mądrość egipska, symbolicznie szanując zwierzę, oddawała cześć Stworzycielowi, lecz wtedy, skoro bezpośrednio ubóstwionego kota obrazę całe miasta mścić gotowe były. Kambyz przeto na Egipt w pierwszym szeregu wojska gdy poprowadził jednozgodnie uwielbiony błąd egipski, uczynił jak doskonały zatraciciel. Jest to zaś tak dalece kardynalnym zniszczenia prawidłem, iż po dziś nie inaczej się pełne dzieło w tym względzie otrzymuje.
lI
O europejskich zwłaszcza narodach w tej nierozwlekłej pracy mówić mając, zapytujemy się naprzód, co wyszczególnia naród europejski od narodów w innych świata częściach?
Odpowiedzią jest - że europejskie narody, dopełniając rozwoju swojego w obcowaniu z moralną całością Europy, która je to częściowo waruje, to zupełnie obejma, nie cechują się samymi tymi żywiołami składowymi, które je wyróżniają od narodów innych, ale zarazem i tymi ich składowymi żywiołami, które je z innymi narodami łączą. Że przeto można by powiedzieć, iż narody europejskie wyżej niż które inne posiąść powinny całe osobistości własne, albowiem osobistość na samotność wydalona nie jest jeszcze pełną, i dopiero przez obcowanie z osobistościami innymi wydojrzewa na właściwą istotność. Tak dalece, że jeżeli powiedziało się, iż naród składa się nie tylko z tego, co wyróżnia go od innych, lecz i z tego, co go z innymi łączy, to powiedziało się zarazem, iż ta połączalności siła nie jest wcale żadnym ustępstwem, a tym mniej uszczerbkiem, ale owszem przymiotem zupełności charakteru i własnością dodatnią.
Jest to w sferze moralnej tymże samym, co w administracyjnej i finansowej zowie się importacją i eksportacją: sprawa w naturze istoty swojej jedna i taż sama, acz w kierunkach zachodów swoich wprost przeciwna. Organiczny ten przymiot europejskich narodów i przymiotu tegoż używalność czynią, że u tych ludów jeden więcej warunek, nie znany ludom innym, przedstawuje się: tym zaś warunkiem życiowym jest Wczesność. Na ludy, zaiste, afrykańskie lub azjackie, można by rzec, iż czas oczekuje, i one tego to obowiązku, ażeby być spółczesnymi, nie znają.
Jeżeli więc kto życzy zatracić jaki europejski naród, ten zamącą naprzód te pojęcia lub najstaranniej je opóźnia, tak ażeby przeto odspółcześnił się narodowy umysł i charakter europejski narodu odcofał się. Czyli - waśni on dwa żywioły składowe, a określone powyżej: żywioł (mówię) połączalności i wyróżnienia, otrzymując tym sposobem ten sam upadek moralny, jaki finansowo i administracyjnie otrzymałby się, gdyby się radykalną nieharmonię pomiędzy importacją a eksportacją zagaiło. Narodowy umysł do takiego doprowadzony [błędu] będzie się łączył z innymi nie tą stroną, którą winien łączyć się, i wyróżniać się będzie poszukiwał nie przez te właściwości, przez które wyróżniać się ma moc i prawo obowiązujące. I uwielbi on w sobie to zbłądzenie, utrącając przez nie spółczesność, a utrata tejże spowoduje, że cokolwiek bądź poczynać będzie, wszystko nie na czasie zagai się, ale zawsze zbyt wcześnie lub za późno.
Tak gdyby kto na targi innych ludów woził produkty swe najlepsze, ale spółcześnie do tegoż handlu nie wyrabiał u siebie Oceny wszystkiego i onejże do świadomej siebie sztuki-oceniania wszechstronnie nie doprowadził, zyskiwałby tyle w rezultatach, ile utraciłby w przyczynach, a skutkiem tego po niedługiej dobie i same one rezultata, częściowo otrzymywane, uniewcześniłyby się. Nie wiedząc, z czego się zalecać innym? - a w czym iść razem z innymi lub za innymi?... społeczność tak uniewcześnionego narodu nie miałaby słusznej swojej dumy, ale miałaby pychę - pycha albowiem jest to duma w niewłaściwym onejże miejscu postawiona i przeto pozbawiona umoralniających onąż obowiązków. Zaś nie mając usłusznionej dumy, ale pychę, społeczność takowa nie miałaby trafnego instynktu swojej reprezentacji i byłaby koniecznie reprezentowaną albo nietrafnie, albo zupełnie źle.
Takie otrzymawszy rezultata, kto by niszczył naród lub we fatalnej pracy zniszczenia rad uczestniczył, stara się w następstwie logicznym, ażeby geografia poróżnioną była z historią, to jest ażeby geograficzne pojęcia narodu o sobie samym nie miały ustatkowanej harmonii z historią wieków, przez które naród przechodził. I nie mając takowego to ziemskiego ustatkowania, ani przeto do żadnej doraźnej wymagalności politycznej nie dochodząc, ażeby umysł narodu z żadnych okoliczności ościennych korzystać nierad był ani umiał - lecz ażeby spektatorem jedynie ościenności ruchomej stał się. I ażeby (mówię) prawa jego zamieniały się to w chcenia zdobywcze wtenczas, kiedy on ledwo obronnie działać może, to w zachody obronne, kiedy on zdobywczo wystąpić powinien. Mając przy tym uczucie i satysfakcję zadawania pozornie ciosów, mimo celu upadających - a co, ile jest wyniszczającym siły narodowe, otrzymywać się daje przez zaprowadzenie niestatku pomiędzy geograficznymi a historycznymi narodu pojęciami o sobie samym, i następnie uroszczeniami jego, i tychże ustawną nie-wczesnością.
Wzmiankować tu, lubo ubocznie, powinienem „fałszowanie-historii", wytykane przez publicystów nowej szkoły jako środek niszczenia narodowości, lecz wzmiankując ten zamach, nie policzam takowego do tych istotnie czynnych, które mniejszym rzeczeniem obejmuję. Fałszować bowiem historię (którą najznakomitsi historycy wciąż z błędów wywodzą, i wciąż nic innego nie czynią, jak sprawdzają) - wydawa mi się logicznie dziełem nieustannie praktykowanym, jeżeli nie dziełem nieuniknionym!... Nadto, godzi się jeszcze i to uważyć, że fałszujący historię ze złą intencją mają tę piękną stronę, iż ufają i świadczą o dwóch prawdach zbawiennych, a arcymało przez niefałszujących używanych, czyli: że oni wierzą, iż historia jest siłą, i oni wiedzą, że historię nie tylko stanowią wiarogodne zbiorowiska nagich faktów, ale i pojęcia, jakie naród o swej własnej wyrabia historii. Dwie prawdy znakomite i mimowolnie świadczone - przynajmniej przez tych, którzy fałszują historię.
III
Kiedy się więc odspołeczni naród przez stracenie europejskiego charakteru spółczesności; kiedy jego kontrola nad harmonią żywiołów (obcujących z innymi i wyróżniających go od innych) przestanie być trzeźwą oczywistością; kiedy zatem Oceny u siebie i właściwej sobie nie wytworzy - czy to na polu prac doczesnych, czy w sferze umysłowej i moralnej; kiedy więc, sprzedając równe innym owoce, nie będzie się równał jako drzewo i poniżać się zacznie; kiedy za poniżeniem przyjdzie słuszna potrzeba dumy, ale tę, nie wiedząc, gdzie postawić? - zamieni się ją przez niewłaściwość postawienia w drobną i dlatego drażliwą pychę; kiedy z tego wygaśnie instynkt trafnej reprezentacji, bo wybierać się ku temu zacznie położenia-obywateli, a nie obywateli, i przeto w tejże samej chwili będzie się tych samych ludzi podnosiło i bezcześciło, albowiem, pierw na względzie mając położenie, inaczej być nie może - będą to już zapewne ciosy niemałe, ale one byłyby jeszcze częściowymi, lubo groźnymi usterkami, gdyby, nie mając logicznego pomiędzy sobą powiązania i toku, nie stawały się ogółem życiowej całości społeczeństwa. I która to nakłaniając, to warując pojedyncze a codzienne indywiduów funkcje, uprowadza całą miłość rzeczy publicznej na zatracenie. W następstwie dopiero idzie suma takowego obłądzenia, czyli - że tak się wyrażam -powaśnienie historii z geografią i pracy z ziemią.
Konfiguracja zasadnicza ziemska, a narodowi właściwa, czyli - jak ją biernie nazywają - położenie geograficzne, nie jest wcale technicznym i nagim przypadkiem, ale jest pierwszą elementarną kartą historii narodowej. Tak gdyby kto rzekł tylko tyle o Egipcie: że Egipt jest to jedna rzeka, Nil... nie powiedziałby rzeczy dalekiej od prawdziwego światła, ale odpowiedziałby raczej trudnym i niewdzięcznym warunkom nauczania szerokich rzeczy w niewielu słowach. Zaiste, Egipt jest to Nil, tak samo jak pół-wyspowość italska gra wielką rolę czy to w patriotycznej Włoch całości, czy w dziejach jej upadków...
Z takiego uważania i poważenia zasadniczej konfiguracji narodu bądź którego w Europie wynika w następstwie prostym, że geograficzne i historyczne żywioły, dopóki są w harmonii przytomnej narodowemu umysłowi, powodują zarazem i właściwy dla żywotności jego system komunikacyjny. Ten zaś system w szczegółowym swoim rozwinięciu obejma wszystkie stosunki własnościowe ziemiańskie i stanowi przeważnie o wdzięczności lub niewdzięczności posiadania ziemiańskiego. Tak dalece, że do niewłaściwego narodowi systemu komunikacyjnego, lub do niewłaściwie rozwiniętego, lub do zatrzymanego w swym rozwoju, skoro się doda jeszcze niepewność publicznego bezpieczeństwa i nieufność w następstwa bytu społecznego - uczyni się, że najurodzajniejsza ziemia odepchnie rękę pracownika, albowiem trudom jego i interesowi jego wystarczająco nie odpowie.
Dotknięty tak naród jużci jest upadłym, bowiem usidlenie ciała jego przejdzie do dna i - jako się na poczęciu tego pisma założyło i wyłożyło - zagai się spółdziałanie indywiduów do ogólnej ruiny przez nakłonienie ku niej sfałszowanego ogółu, te indywidua obejmującego i warującego. Ludzie wtedy poczują, że nie tylko to złe oni robią, które robić chcą, ale i to, które przez nich robi ogół, jeżeli tego ogółu ciż sami nie reformują, i że przeto doskonalące ogółu reformowanie dotyczy indywidualnego ludzi sumienia.
Z tego to pochodzi, iż robienie reform powzajemnia się z odrodzeniem ludzi, inaczej albowiem byłyby reformy robione albo za późno - to jest zostawałyby na papierze, albo przedwcześnie - to jest potrzebowałyby gwałtu publicznego, albo nareszcie nie byłyby rzeczą serio, czyli że dawałyby tylko treści do rozrywkowych gadek, przeznaczonych ku temu, ażeby ludziom poczuwającym się nastręczały jakie takie satysfakcje, nie dogłębiając zadań ani myślą, ani tykając ich sumieniem. Ześliźnięcie się ostateczne z udaremnionego gruntu odbywa się przez wytracenie wszelkiego serio.
Mniemanie niektórych jest, iż tam serio być przecie musi, gdzie groźna odgrywa się tragedia! - i takowa apostrofa wydaje się być imponującą. Wszelako, przy rozejrzeniu bliższym i istotnym, wie się, iż w tragedii dlatego właśnie brzmi patos, że w niej istotnego serio nie ma. I że gdyby tragedia była serio, tedy miałaby tylko sam ciąg i rozwój (albowiem serio jest to właśnie sam ciąg i rozwój, sama potoczność), lecz nie miałaby ona ani węzła dramatycznego, ani finalnego aktu, i przeto właśnie, gdyby była serio, nie tragedią byłaby!...
Ani tragedia, ani komedia nie stanowią wcale żywiołów serio - te nie wrażeń, lecz sumienia dotyczą, i stąd to dzieje się, że tak utęskliwych lamentów, jako i wyśmiewek można nadużyć, czyniąc je zupełnie zobojętnionymi, gdy tymczasem serio nigdy obojętnym nie bywa ani jest.
IV
Atoli, jak nie bądź rozestrojonemu i z ogólnym staraniem wiedzionemu do upadku europejskiemu narodowi pozostaną mniej więcej przychylnymi te jego składowe elementa, które z innymi go narody połączać słusznie i żywotnie mają za ich organiczne powołanie. Pozostanie także i przeszłość, czyli tradycja obyczajowa - pozostanie mianowicie religia - umysłowe życie, literaturą uwyraźniające się - i, na reszcie reszt wszystkich, pozostanie jeszcze konieczność bytu, czyli ościennych gra wypadków, samą szachownicą uręczona. Potężne bywają to działacze, z którymi się niekiedy do gruntu odbudować dawa byt narodowy.
Nie przeto jednak można powaśnić naród z własną przeszłością jego i można go przeciw tradycji obrócić za pomocą nieoświeconego lub źle i niewystarczająco oświeconego konserwatyzmu, który ma osobny dar obmierzienia tradycyjnych zabytków!...
Konserwatyzm oświecony, jak na przykład w Anglii, ma moc utrzymania nawet śmiesznej i niestarożytnej tradycji, czego świadectwo daje peruka, zachowana do dzisiaj, gdy tymczasem nieoświecony konserwatyzm najpiękniejszych i najstosowniejszych nieraz zabytków przeszłości dochować i w życiu utrzymać nie ma siły!... Przyczyna tego leży w tym, iż oświecony konserwatyzm podejmuje z przeszłości tradycyjnej to pogłównie, co postępowym lub nasiennym w ziarno postępowe leżało w historii, i sposobem tym legalizuje i miarkuje pochód naprzód, a otacza szacunkiem źródła w przeszłości. Gdy tymczasem nieoświecony konserwatyzm, nie roztrząsając, co pogłównie z przeszłości cenić? - całą naraża na pogardę.
Można więc narodowi i to odjąć, i można przez nieoświecony i nie oświecany konserwatyzm obmierzić mu własną jego przeszłość. Rzymianie, gdyby to pogłównie z dziejów swoich za obowiązujące następstwo uważyli, iż lubili światu rozkazywać, lub że za dni złego ich smaku nosili pstrokate togi jedli mózgi pawie i łaziennikom zwierzali starania o literaturę, nie zaś to, że oni pierwsi w Europie uczyli się języka obcego i sami się wobec Greków zwali barbarzyńskimi - a jednakże Dentatus pił z drewnianego kubka, Furius Kamil, na niesprawiedliwym wygnaniu będąc, nie chciał bez przyzwolenia resztki przyjąć dyktatorstwa i Rzymu zbawić, nikt jak Caesar Julius nie znał na świecie, gdzie się zatrzymuje i sam siebie poskramia geniusz, nikt jako Germanik nie rozumiał, gdzie zaczyna się i gdzie się kończy obowiązek - - gdyby (mówię) nie to, ale owo konserwatyzm rzymski jako następliwe i życiogodne przekazywał, omyliłby się o całość swych usiłowań, gdyż żaden najdoskonalszy zatraciciel obmierzić narodowi nie potrafi własnych tradycji jego, jak to nieoświecony zdoła konserwatyzm.(toga picta),
Podobno, że - ażeby cokolwiek bądź z gruntu obalić - najlepiej bywa zamienić to pierwej w nie usprawiedliwioną niczym religię. Od Tyberiusza do Ludwika XIV, i aż poniekąd do dni dzisiejszych, dowodzą tego narodów i państw dzieje.