LXII. ZAPAŁ
Powiadają - że piękne były owe wieki
Gdy ogień-święty wznosił się złotym filarem,
A Rzym od białych dziewic wyglądał opieki,
Dziewic zasiadających, jak Senat, z Cezarem.
Wtedy i Drujd, i horda Litwy tajemnicza
Klęła kozła swojego pod grzechów ciężarem,
A czoła jej ozłacał żywy płomień Znicza.
Lecz z świętym-ogniem stało się jak z Niebios darem
Po legendowych wiekach - przyszły historyczne,
Ogień-boski za-przestał być Dziejów skazówką.
(Natomiast - tanie mamy zapałki-chemiczne,
Które gdy zręcznie ujmiesz - obrócisz w dół główką
I o obuwie potrzesz?... płomyk wraz wybucha,
A Turki palą fajkę z długiego cybucha!...)