LXXX. WIELKIE SŁOWA
1
Czy też o jedną rzecz zapytaliście,
O jedną tylko, jakkolwiek nienowa!
To jest: gdzie ? papier przepada jak liście,
Pozostawując same wielkie-słowa...
2
Gdzie? tych słów-wielkich jest wspólna kraina,
Jedna dla ludzi wszystkich i taż sama,
Która nie kończy się, lecz wciąż zaczyna -
Dla nas Ojczyzna dziś, jak dla Adama!
3
Sfera słów-wielkich, jakich nieraz parę
Przez zgasły wieków przelata dziesiątek
I wpierw uderza cię, niż dajesz wiarę,
Godząc - jak strzały ordzewionej szczątek -
4
Ktoś je lat temu wypowiedział tysiąc,
Lecz one dzisiaj grzmią — i ty , za stosem
Ksiąg drukowanych, gotów byłbyś przysiąc,
Że - bliższe ciebie są myślą i głosem!
5
Czy wy spytaliście tylko o tyle -
Tylko o jedną tę ksiąg tajemnicę,
Z trupimi głowy na skrzydłach motyle,
Którym w ruiny stawię żółtą świecę?...
6
Czy zapytaliście, czemu Cicero ?
Paweł ? lub Sokrat ? tych słów rzekłszy parę,
Żyją... do dzisiaj cię za piersi bierą,
A ty, choćbyś im nierad, dawasz wiarę.
7
Księgi zaś twoje, mimo złote wargi
Kart z pargaminu, i twoje dzienniczki
Z elektrycznymi okrzyki lub skargi
Gasną - jak ckliwe o południu świeczki ?
8
I wrzeszczysz: „Dzisiaj!" - ty, gdy twa korona
Dzisiaj jest w rękach, co z dawna umarły:
Jak gałąź, włosy wziąwszy Absalona,
Skrzypiąca jemu i hufcowi: „Karły!"