w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

[W SPRAWIE UCZCZENIA PAMIĘCI BRONISŁAWA ZALESKIEGO]

JAŚNIE OŚWIECONEMU KSIĘCIU CZARTORYSKIEMU JAŚNIE WIELMOŻNEJ GENERAŁOWEJ ZAMOYSKIEJ ETC, ETC, ETC.

MEMORIAŁ


Bywają rzeczy nie usprawiedliwione z tej przyczyny, niczego nie brakuje, ażeby stawały się rzeczywistością. A wszystko ku temu będąc, dopomina się

ich byt i oskarża... Do takowych należy, co następuje:


Ś.p. Bronisław Zaleski był jednym z wyłącznie znamienitych artystów -nie przez bujność talentu, ale przez dwie zalety drogocenne i stanowcze w sztuce, to jest: przez sumienność wykonania i przez zupełność dzieła. Pozostawił on Polsce to, czego podobno że żadna beletrystyka in­nych narodów nie posiada, czyli całe, zupełne dzieło Ruisdala... podróże osobne w celu tym przedsiębrał był.

Jest krzyczącą koniecznością, ażeby - czy to w gmachu Biblioteki Jagiel­lońskiej, czy w szanownym gmachu Sukiennic (nie wiem!)-była sala osobna imienia Bronisława Zaleskiego, zawierająca całego Ruisdala

inne akwaforty-na drzwiach tej sali powinien być monogram, jakiego używał ś.p. sztukmistrz na swych pracach - nad drzwiami bust Zaleskie­go, który istnieje - wystarcza kazać go odlać-obok drzwi katalog dzieł. Godzi się pamiętać, akwaforta nie dziś jest gałęzią sztuki polskiej -mieliśmy biegłych i znamienitych.

U-calenie takie Sali Imienia Zaleskiego jest koniecznością - to być powinno dlatego, to jest. Do roboty tej może być zawezwanym biegły doskonale w tym przedmiocie Wielmożny Antoni Zaleski z Florencji.

Byłoby mi bardzo łatwo wylegitymować nieco prawa, podnoszę kwestię - mógłbym albowiem doszukać się w papierach moich listów ś.p. Bronisława, który wielokrotnie mię do pomocy zawzywał w razach niebez­piecznych na blasze spotykanych pod igłą rytowniczą.

Ważniejszą atoli pobudką jest to, co w korespondencji mojej, acz treści innej, napisałem był, a co brzmi:

Ocena czy jest sztuką? czy umiejętnością? - nie wiem! - to pewna jed­nakże, ocena jest tak niezmiernie ważną sprawą w życiu ludów, gdyby jaki naród tylko jedną rzecz posunął do wszechstronnego udo­skonalenia, już byłby bezpiecznym--i pozostawałoby mu tylko bezpie­czeństwo zyskane utrzymać.


1880, Paryż

Cyprian Norwid