3891 1
W SPRAWIE ALOKUCJI PAPIESKIEJ
Obywatele!
Potężne słowa siedzącego na Stolicy Apostolskiej, ile że z wysokości sumienia Jego rzeczone, a bezpośrednio zamilczanej przez Europę sprawy, i nam samym najbliższej, dotyczące, zastają z jednej strony Dyplomację Imperialną Rosyjską, z drugiej Polską, pośpiesznie staraniami Rządu Narodowego zarządzoną, i ile to było podobieństwem ustaloną.
Dyplomacja Imperialna, przez to właśnie, iż Idei-żadnej-historycznej ani żadnego cywilizacyjnego i humanitarnego celu moralnego nie podejmuje ni zamierza, ani usiłuje dobiec, złożoną być musi i jest z indywiduów niesłychanej zręczności - co zarazem prostym jest następstwem: albowiem gdziekolwiek idea i cel moralny nie dają posad do jakiegoś stałego systematu, tam się wszystko na pojedyńczej zręczności narzędzi opierać musi i takową dziwnie wykształcać.
Po jednej więc stronie słów upadających z góry - a słów Ojca historii Chrześcijaństwa i, jak poeta nasz powiada: „Ojca, który jest na ziemi..." - znajdują się ci zręczni mężowie Dyplomacji Imperialnej, którzy, jako się wyżej rzekło, nie mogą nawet mniej zręcznymi być dla braku Idealnych tej dyplomacji celów. Po drugiej stoją pełnomocnicy Rządu Narodowego, który nie tylko że za pochód interesów właściwie dyplomatycznej-natury, ale nawet i za doraźne wrażenia opinii odpowiada.
Z tego to względu obowiązkiem jest naszym - Rodacy! - nie ograniczać się na samym pełnieniu wyłącznej jakiej gałęzi obowiązków, ale i w opinii sterowaniu udział wziąść. Zwracamy przeto naprzód uwagę Waszą, iż potężne Ojca Świętego słowa powinny być czytane i przyjęte z gorącością, światłem i powagą, ale bez wszelakiej namiętności, każdy albowiem wyraz Papieski ważony jest z osobna i zarówno ten sam głos, gdyby niedojrzale był pojętym, określić i uhamować rozbrzmienie swe potrafi, jak dziś umiał się począć i wygłosić. Nieprzyjaciele cywilizacji chrześcijańskiej rachować na to jedno nie przestaną!... ależ naród, co przez dziesięć wieków powszechną (katolicką) służbę cywilizacyjną pełnił, nie potrzebuje, ażeby był uczonym przez młodszych, jak ma Ojca-historii-Chrześcijańskiej słowa rozumieć.
Orzekamy się do Duchowieństwa, iż jakkolwiek wedle kapłańskiego swego charakteru Ojciec Święty mówi o „poddanych ()do buntu przymuszonych", wchodzi on zarazem przez to samo w sfery interesów chrześcijańskiej-wolności, dlatego że Kościół prawdziwy nie przestawa być nigdy i nie przestał, i nie przestanie być nie tylko określonym murami, jak świątynie azjackie, ale że jest, był i będzie zawsze i murami świątyni, i zgromadzeniem wiernych! sujets
Orzekamy i to jeszcze z cywilnego naszego a pokornego stanowiska, że od Kościoła bierzemy nie tylko to wszystko, co on bezpośrednio dawa lub oficjalnie zarządza, ale i to: że on sam nieustannie powinności swe wysokie pełni, czyli że nie tylko w nim, ale i za nim w ślady przykładu idziemy, co też zarazem jedną z kardynalnych różnic jest Kościoła prawdziwego od zamkniętych w sobie oficjalnych świątyń a prawdziwej chrześcijańskiej wolności nieprzyjaznych.
Z tego to dalej płynie, że jako widzimy na górze dopełnienie wysokiego obowiązku, tak odzywamy się jeszcze do was... do was... etc., etc. ...
1864 Cyprian Norwid