DEDYKACJA [I]
Tym, którzy, z wielką Historii zniewagą,
U słupa Prawdę rozebrawszy nago,
Już, już świstali:
-Jako Dziewicy obuwie wężowi,
Spadnie na czoło lada kwiat i powié:
„Dotąd!... nie daléj..."
Tym zaś, co, serca jeszcze mając szczątek,
Nie powstydzili się wielkich pamiątek
Myślą czcić wielką:
- Palmy się schylą od wołań anioła
I, pognębione okrążywszy czoła,
Łzę otrą wszelką...
DEDYKACJA [II]
[PANI BRONISŁAWIE ZBYSZEWSKIEJ]
Za to, że BYŁAŚ pod jego namiotem,
Wodą się dzieli i powszednią strawą.
I w gwiazdy patrząc, nie zapomni o tem
Farys - któremu gościnność jest prawo!
Niebo się, owszem, pierw rozwala grzmotem,
Nim ten włóczęga cofnie rękę prawą,
Jeśli ją podał raz... a spotka potem.
[W ALBUMIE JULIANA DLUŻNIEWSKIEGO]
Belizarius, gdy rzymskie osadził okopy
Grecką jeszcze falangą z Konstantynopola,
Nie było czym już miotać na germańskie chłopy:
Marmurowego z wałów więc dalej Apolla,
Dalej Jowisza z brązu, tudzież innych bogów,
Grek, co je tworzył, ciskał z okopu na wrogów.
- Ale jest Bóg, którego i rzymska załoga
Rzucać, gdzie chce, nie może... choćby też na wroga!
Paryż 1859 r., 5 lutego