Nic mię tak magicznie nie odnosi do czasów, w których naród mój poczynał istnieć, jak na-pół-rzeźby kolumny Trajana i niektóre inne na sarkofagach i u krańców-sarkofagowych, i w ornamentacjach architekturalnych spotykane - tudzież: niektóre kartki z późnych Lelewela pism. (Ale i tamto, i to należy umieć czytać!...)
I nic nie odnosi mię tak magicznie do czasów, w których osoba moja śmiertelna poczynała istnieć, jak niektóre ostatnie listy Byrona, z Włoch i z Grecji pisane o tym i owym, i o losach świata i narodów, i literatury, i serc ludzkich mówiące pobieżnie - łatwo - nieledwie przypadkowo, jak fotograf jest też we względzie pewnym robotą przypadkową.
Ale zbliżenie tych dwóch rzeczy, to jest fragmentów rzeźby starożytnej, kartek Lelewela i Byrona listów, ten tylko zrozumie, kto wiedzieć by mógł, że ja inaczej pamiętnika-swojego nie pojmuję, tylko jak najciemniejszy kącik mojej pracowni!
C.N.
I do powietrza otaczającego narodu kolebkę, i do otaczającego osobistą odnosić się - należy do... studiów.
[Wycinek z książki Joachima Lelewela Poznań 1853, s. 433-46. Na s. 438-39 ustęp dotyczący Owidiusza.]Narody na ziemiach słowiańskich przed powstaniem Polski,
Za czasów Strabona, wieszcza Ovidiusa Nasona. Wszystko tam krzepło i marzło, tylko łzy jego nie zlodowaciały. W Tomos przesiadywał. Trackiej i scytyjskiej mowy ogłuszony brzękiem dostrzegał, że można by geckim pisać językiem III 14, 47, 48); grecki tam język przechodził w gecki V 2,68; 7, 52); uczył się tedy sarmackim wyrażać zwyczajem (V 7,56), bo krajowcom wydał się barbarzyńcem, którzy z łacińskich szydzili wyrazów (V 10, 37,38); uczył się tedy po gecku i sarmacku mówić (V 12, 59; III 48); a na końcu: IV 13, 19); i cezarów gecką sławiłem mową!sors tulit in getico sarmaticosque sinus (Trist. (Trist. De Ponto 2, ah! pudet, et getico scripsi sermone libellum (De Ponto
Widuje różny lud i rozmawia z nim: przeciągających większego sarmackiego a mnożniejszego geckiego rodu: (V 7, 11); niemniej scytyjski dorywczo wymienia. Sauromackie, sarmackie Jazjów, Jazygów skrzypiące wozy, po umarzłym Istrze wołami ciągnione (III 10, 34; 12, 30; I 3, 16; IV 7, 9, 10); Sarmatów czymsiś osobnym z własną mową. Snują się koło Tomów (Arraei, Areatae); a indziej za Istrem Morza Czarnego (II 208). Głównie zaś widzi Getów i nimi właściwie zajęty wszędzie. Wszystkie innych wspomnienia Getów się czepiają: z nimi są Bessi (III 10,5; IV 1,67); z nimi pomorze trzymają IV 2, 37; 8, 83); gdzie są (IV 9, 57), tam sarmaticae major, geticaeque frequentia gentis Trist. Trist. De Ponto proxima Bastarnae Sauromataeque tenent Trist. Trist. flaui, pelliti Coralli (De Ponto Mysas gentes De Ponto Getae.
Nulla Getis toto gens est truculentior orbe
Sed tamen hi nostris ingemuere malis
(II 7, 31, 32). Odnosi się to do Getów zaistrzańskich, ale i ci, na których koło Tomów patrzy, De Ponto inhumani, feroces, małe pacati.
Nie rozbroili ich Rzymianie, Getowie Mysi byli przy orężu. IV 6, 47; V 3, 8; 7, 49; IV 10, (III 5, 6; IV 2, 2; III 10, 19; V 10, 27), na koniach przeciągali się: a nie było, co by nie miał co by nie był przepasany (V 7, 11-20). A kiedy Naso mniej płakał, zwracał oko na gdzie słyszał głos jałówki i mówił sobie:Braccati (Trist. De Ponto 2), hirsuti, intonsi, pendente capillo, longa tempora tecta coma De Ponto Trist. verissima mortis imago, non coma, non ulla barba resecta manu: pharetrati, coryton et arcum, telaque vipereo lurida felle, stricto cultro Trist. getica arva,
Hic saltem profugo gleba colenda mihi.
Ipse ego pendentes (liceat modo) rupe capellas,
Ipse velim baculo pascere nixus oves.
Ipse ego ne solitis insistant pectora curis,
Ducam ruricolas sub juga panda boves;
Et discam getici quae norunt verba juvenci:
Assuetas illis adiiciamque minas.
Ipse manu capulum pressi moderatus aratri
Experiar mota spargere semen humo.
Nec dubitem longis purgare ligonibus arua,
Et dare quas sitiens jam bibat hortus aquas.
(I 9, 50-60; 10, 45). Jałówki, owcy, kozy, pługa i dobrze uprawnej roli nie brakło Getom Mysom, był to ich żywioł (Horat. III 24, 12). A gdy w zapatrywaniu się na Getów Ovidius jedynie tylko włosianych dostrzega, sądzić można, że dostojniejsza ich klasa kołpacznych wyniosła się na drugą Dunaju stronę do Dacji.De Ponto Odar.
Cultor et amistes doctorum sánete virorum
Quid facis ingenio semper amice meo? Ecquidj ut incolumem quondam celebrare solebas
Nunc quoque, ne videar totus abesse, caves? Suscipis exceptis ecquid mea carmina solis
ArtibuSj artifici quae nocuere suo ? Immo ita fac, vatum, quaeso, studiose novorum,
Quaque potes retire corpus in urbe meum. Est fuga dicta rrúhi, non est fuga dicta libellis,
Qui domini poenam non meruere pati. Saepe per externas profugus pater exsulat oras,
Urbe tamen natis exsulis esse licet.
Naczelniku uczonych i mężów obrońco zacnych,
Co porabiasz? memu zawsze przyjazny duchowi:
Zali, jak niegdyś całego raczyłeś cenić,
Dbasz, by i dziś całkiem zaniechanym nie legł?
Zwykłżeś rymy me przyimać mimo tej sztuki,
Która zła sztukmistrzowi przyniosła najwięcej?
Błagam, czyń tak! Wieszczów nowych ozdobo!
I jak możesz, ciało me podtrzymuj w stolicy.
Ucieczka mnie, nie moim kazana pismom,
Co na karę ich pana nie zasłużyły.
Ojciec nieraz na krańce świata wygnany,
Gdy w ojczyźnie dzieciom wolno zostawać.
Si qua meis fuerint, ut erunt, vitiosa libellis,
Excusata suo tempore, lector, habe. Exsul eram requiesque mihi non fama petita est:
Mens intenta suis ne foret usque maus. Hoc est, cur cantet vinctus quoque compede fossor,
Indocili numero quum grave mollit opus : Cantet et innitens limosae promis arenae
Adverso tardam qui trahit amne ratem: Quique ferens pariter lentos ad pectora remos,
In numerum pulsa brachia versat aqua. Fessus ut incubuit báculo, saxove resedit
Pastor arundineo carmine mulcet oves. Constantis pariter, pariter data pensa trahentis,
FalHtur ancillae decipiturque labor. Fertur, ut, abducta Briseide, tristis Achilles
Harmonia curas atténuasse lyra.
Jeśliby co było - a będzie! - nieudolnego w rymach.
Niech epoka tłumaczy wobec czytelnika.
Wygnańcem ja, spocznienia, nie sławy, szukam;
Chcę tylko, aby myśl własnych zapomniała trosk.
Tak nuci sobie grabarz w kajdany skuty,
Miękcząc oporną pracę i głusząc ją pieśnią.
Nuci i ów w piasku grzęznący pracownik,
Co schylony łódź ciągnie przeciw prądowi -
Albo i gdy leniwe ku piersi garnie wiosła,
Mając barki od tyłu bite falami.
Pochylony na lasce lub na skale oparty,
Pasterz udatną pieśnią trzodę podnieca
I, pośpiewując coraz a skubiąc kądziel,
Służebnice uwdzięczają sobie zachody.
Wierzy się, iż po wzięciu Lyrnesseidy smętny Achilles
Hemońską się koić starał lirą..