TOAST
FANTAZJA
Przed starych sprzętów sklepem stał Biust Apollina
W grubej pół-masce z kurzu, a Stołowa Noga
Ramię mu ocierała, nie wiedząc, że boga;
- I było cicho... szara upiorów godzina,
Czas, w którym nieme rzeczy zamieniają słowa:
Miotła sznuruje kibić wstęgi brzozowemi,
Kij czeka jej, acz łysy jak gałka słoniowa,
Płaszcz się z rozpaczy wiesza, nie tykając ziemi!...
Księgi co grubszym tomem naśladują smętarz.
Smutno jest i mistycznie, Komar nucić wszczyna,
Lecz Świerszcz znienacka szepnął mu swoje: „Pamiętasz?"-
I znów milczenie... alić, sąsiad Apollina,
Zwichnięty Daguerotyp, z lornetą w źrenicy,
Tak pocznie do Lichtarza starego bez świecy:
„Nudne jest towarzystwo bez ładu i składu,
Jakkolwiek mnie pierwszeństwo da kupiec dzisiejszy."
„Wątpim" - Stołowe Nogi parskną nie bez jadu,
A z nimi Garnek: „Jam jest - gruchnie - potrzebniejszy."
„Jak komu" - Miotła doda, co Kij poparł miną,
W kąt się chowając za jej wielką krynoliną.
Sztylet drżał, ale czekał, aż krwawiej się zadrą -
Gdy sprzęty gminne, to jest: Kocioł osmalony,
Buraków pełen, tudzież wody czystej Wiadro,
Milczały w sieni, z dala rozprawy uczonéj.
Wszelako rzeczy drobnej. Zapałki chemicznéj,
Milczenie kryło w sobie sens dyplomatyczny;
Szarej godziny bowiem chwile są niedługie
I już, już z świecą w ręku wyglądano sługę,
Gdy spór ów między sprzęty trwał o lepszość losu,
Komu człek da pierwszeństwo wśród tego chaosu,
Ku czemu ręka jego najprzód się przybliży
W stanie rzeczy, o których rzekło się powyżej...
Nagle - stąpanie słychać. - Chwila!... - znów stąpanie
I gwar niezwykły, przy czym dymu kłąb z iskrami,
Jako machina skoro parowa ustanie,
Dysząc - a ludzie z szmerem wysiadają sami,
Ten i ów, niosąc przed się coś, wtedy wybiega,
Taki to więc gwar powstał, acz z innej przyczyny,
Kiedy wśród dymu, który ciężko się rozlega,
Wśród skier, co jako złote wiją się gadziny,
Zabrzmiały krzyki: „Pożar!..." Wraz mąż jeden, drugi,
Z rozwianym włosem, ręką silną, mąż barczysty,
Przebiegli sklep, na sprzętów niebaczni zasługi,
W objęcia biorąc ciche Wiadro wody czystéj...
I oto ciekawości niejeden amator
Antykwariusza sklep ów mijał, gdy z okrzyki
Na rzeszy barkach Wiadro, jako tryumfator,
Poważnie milcząc, swoje sprawowało szyki.
Ludu duch, jak gdy dziejów świat przeczuwa erę,
Służył mu, na wylanie oczekiwał szczere...
O! wodo czysta, cóż stąd, że poeci tacy
Dzisiejsi... co od głowy do stóp brną w nadziei
(Ale ich życiem rzadko spotkasz w epopei),
Dzisiejsi, mówię, jako taki Pan Horacy...
Cóż stąd, że oni, którym umywałaś nogi,
O! wodo czysta... bardzo zapomnieli ciebie,
Służebnej, cichej, prostej, szczególnie ubogiej,
W której jest błękit niebios, i która jest w niebie.
Azali bowiem przeto, za tysiącem, za stem
Tysięcy mil, na morzu, wśród drogi zmylonej,
Gdy wody szklankę żeglarz znajduje niesionej,
Jest mu ta mniej smakownym, pełnym mniej toastem?--
I który Falern, albo Cypr, swymi jagody
Z macicy by na wino mienił się bez wody?...
Paryż