PSALM WIGILII
Ojcu H... K... na świadectwo szacunku powinnego
przypisany. R. P. 1848
1
O! dzięki Tobie, Ojcze ludów - Boże,
Że ziemię wolną dałeś nam i nagą;
Ani oprawną w nieprzebyte morze,
Ni przeciążoną gór dzikich powagą,
Lecz jako piersi otworzoną Boże...
2
Więc na arenie tej się nie ostoi
Przeciwnik żaden, jeno mąż bezpieczny -
I ten, co za się nierad szuka zbroi,
Ale zupełny, wcale obosieczny,
Który jak gwiazda w niebie czystym stoi.
3
I za to jeszcze dzięki Ci, o Panie,
Że człek się ówdzie laurem nie upoi,
Ani go wiatrów ciepławych głaskanie
Prze-atłasowi w nicość - i rozstroi
Na drzew i kwiatów motyle kochanie!
4
Strzeliście w Niebo spojrzy on ku Tobie,
Który przez stajnię wszedłeś do ludzkości,
I w grobie zwiędłych ziół leżałeś w żłobie,
I w porze ziemskich próżnej zalotności,
I kiedy cały świat się tarzał w grobie.
5
Za prawo tedy do Polski obszaru
Dziękuj em Tobie, któryś niezmierzony,
Wszech-istny - jednak z obłoków wiszaru
Patrzący na świat w prawdzie rozdzielony
Światło-cieniami czaru i roz-czaru.
6
I który łaski zakreślisz promieniem
Dzielnicę ludów w czas ludów-chaosu,
Tak, jako morze obszedłeś pierścieniem
I nie rzuciłeś gór na wagę losu,
Lecz najpodlejszym bawisz się stworzeniem.
7
Do Ciebie Ojcze-Ojczyzn się podnosim
W tym to ubóstwie naszym bardzo sławnym
I w tej nadziei, co po skrzydeł osiem
Przybiera co dzień, i w płaczu ustawnym,
I w bólach, które tak mdło jeszcze znosim.
8
O! dzięki Tobie za Państwo-boleści,
I za męczeńskich-kor on rozmnożenie,
I za wylaną czarę szlachetności
Na lud, któremu imię jest - cierpienie,
I za otwarcie bram... nieskończoności!
Pisałem w Rzymie w wigilię 1848 r.