w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

VII

[Z TYRTEJA, II]

Lecz własne progi zbiec, i gród, i pola,
I wyżebrywać litość jałową u obcych,
Lecz z niewiastą swą i słabą matką
Wlec starego rodzica i niedorosłą dziatwę -
Przyjaciele! największy to ból ze wszech boleści.

VIII

[Z BYRONA: DO INEZY]
8

Błądzić po całym świecie jak wyrzutek,

W ubiegłe patrząc fale, coraz skorsze:

To moja dola!... a słodzi jej smutek

Myśl, żem wycierpiał już to, co najgorsze!

9

Lecz co? najgorszym... nie dbaj o to wcale.
Nie wglądaj w oko, by tobie odrzekło,
Ilu ?... łez próżne... czaruj!... Ideale,
Ale mi nie patrz w serce: tam jest piekło.

1868

IX

TRAGEDIA ZAKONNIC
Czas - ale nie krakowski (- - - - -- - - )



X


[Z OWIDIUSZA, I]

Naczelniku uczonych i mężów obrońco zacnych,
Co porabiasz? memu zawsze przyjazny duchowi:
Żali, jak niegdyś całego raczyłeś cenić,
Dbasz, by i dziś całkiem zaniechanym nie legł?
Zwykłżeś rymy me przyimać mimo tej sztuki,
Która zła sztukmistrzowi przyniosła najwięcej ?
Błagam, czyń tak! Wieszczów nowych ozdobo!
I jak możesz, ciało me podtrzymuj w stolicy.
Ucieczka mnie, nie moim kazana pismom,
Co na karę ich pana nie zasłużyły.

Ojciec nieraz na krańce świata wygnany,
Gdy w ojczyźnie dzieciom wolno zostawać.

XI

[Z OWIDIUSZA, II]

Jeśliby co było - a będzie! - nieudolnego w rymach,
Niech epoka tłumaczy wobec czytelnika.
Wygnańcem ja, spocznienia, nie sławy, szukam;
Chcę tylko, aby myśl własnych zapomniała trosk.
Tak nuci sobie grabarz w kajdany skuty,
Miękcząc oporną pracę i głusząc pieśnią.
Nuci i ów w piasku grzęznący pracownik,
Co schylony łódź ciągnie przeciw prądowi -
Albo i gdy leniwe ku piersi garnie wiosła,
Mając barki od tyłu bite falami.

Pochylony na lasce lub na skale oparty

Pasterz udatną pieśnią trzodę podnieca

I, pośpiewując coraz a skubiąc kądziel,

Służebnice uwdzięczają sobie zachody.

Wierzy się, po wzięciu Lyrnesseidy smętny Achilles

Hemońską się koić starał lirą.. .


XII

[NA POSĄG WENUS Z MILO]
Pani bezczynna...



XIII

[O TY, JAKKOLWIEK SŁAWA LAUREM DARZY]

O ty, jakkolwiek sława laurem darzy,
Nie pozostaniesz ze swego wyzuty,
Bo jesteś pierwszym z ojczystych pisarzy,
Który ma buty.


XIV

[MIŁO BYĆ OD SWOJEGO CZASU ZROZUMIANYM]

Miło być od swojego czasu zrozumianym,

Przyjętym od epoki, stąd tak czytywanym,

żaden odcień słowa nie tonie w papierze,

Lecz wszystkie drżą w powietrzu namiętnie i szczerze.

To zaś nie tylko że jest obcowaniem myśli,

Lecz i onej wyrobu warunkiem istotnym;

Tak dalece, że będąc sam, i sam najściśléj,

Odkąd myślisz, nie jesteś już przeto samotnym!

Już ty się pytasz, już ty odpowiadasz - wcale

Nie mówisz, lecz rozmawiasz... jakkolwiek niedbale-
Bądźmyż więc przystępnymi i od innych bytów
Żądajmy spół-uczuria..."

-- tak Wachlarz ulotny,
Gładki, chwiejny, lubownik gaz i aksamitów,
Dumał - a jak ów gołąb, co grucha samotny,
Przeciągał skrzydła swoje wdzięcznie, acz leniwo:
I zatęsknił...


xv

[HYMN DO NOCY]

O Ty! czcigodna z bogiń, lubiąca ciemności -

I widzialna, i nikła, a z której wszystkie
Rzeczy - albowiem dawasz wszystkiemu ustawy,
Że słuchają Cię nawet Parki, Księżno-Nocy!



A

Teraz więc, póki jeszcze Niebo jest łaskawsze,

Póki jeszcze Twoich spojrzeń jasność dla was świeci,

A nadzieja ułudna goryczy nie wznieci,

Żegnam Ciebie, o Pani żegnam Cię na [zawsze.


Na zawsze?... może z żalem Twe usta powtórzą,

Może nawet Twa tkliwość wpośród marzeń tłoku

Uroni jedną łezkę z przypomnień potoku!!



A III

A okna z łez , a łzy z koronek

Modrych, czerwonych i szklistych;

A zamiast dzwonów w powietrzu skowronek

I echa aktów strzelistych


[IV]


Więc ja na Sądnym Dniu pod szaty rąbek

Waszej się schronię

------------------------------------------------

Miło mi wiedzieć, gdzie siada gołąbek

Jasiodłam konie

----------------------------------------------


W

Gdyby, pole-sztuki i polityczna warstwa

Przez jaki dziwny czar, zmieniały się kolejką.


A 1. Obywatelstwo lacedemońskie. 2. Chwali Teopompa, królom zaleca posłannictwo. 3. Ilotów na obywatelów i do wojny. 4. Bunt skutkiem głodu uśmierza.