XI
[Z OWIDIUSZA, II]
Jeśliby co było - a będzie! - nieudolnego w rymach,
Niech epoka tłumaczy wobec czytelnika.
Wygnańcem ja, spocznienia, nie sławy, szukam;
Chcę tylko, aby myśl własnych zapomniała trosk.
Tak nuci sobie grabarz w kajdany skuty,
Miękcząc oporną pracę i głusząc ją pieśnią.
Nuci i ów w piasku grzęznący pracownik,
Co schylony łódź ciągnie przeciw prądowi -
Albo i gdy leniwe ku piersi garnie wiosła,
Mając barki od tyłu bite falami.
Pochylony na lasce lub na skale oparty
Pasterz udatną pieśnią trzodę podnieca
I, pośpiewując coraz a skubiąc kądziel,
Służebnice uwdzięczają sobie zachody.
Wierzy się, iż po wzięciu Lyrnesseidy smętny Achilles
Hemońską się koić starał lirą..