Z BYRONA
Żegnaj. - O! jeśli ustawne modlenia
Wyjednać mogły innym zmianę w losach,
To może ujdą moje zatracenia –
Błądząc, w Imieniu Twoim, po niebiosach.
Ponad lamenty przecież, nad westchnienia,
Jest krew, co zbrodni oko zarumienia
W skonania chwili - ale i to ginie
Przy słowie „żegnaj" w rozstania godzinie
Współczucia żebrać ni może, ni raczy
Duch mój - a serce niech pęka z rozpaczy!
Ja tylko to wiem: że Miłość tu próżną,
Jam tylko żegnał i żegnał... podróżną!...
1860