w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

BEATRIX
OuToi ouvśx&eiv, <xXXa aufięiXeiv

- Utwory pana czytałam starannie,
Lecz nie ma słówka w nich do Beatrycze:
Jakbyś pan nigdy żadnej pięknej pannie
Nic nie napisał... a ja - na to liczę.

- Pani! twą naprzód niech mi wolno będzie
Uścisnąć rękę za tak wiele trudu...

- Trudu?...

...Zapewne - bo nigdzie i wszędzie
Utwory moje. - Jam nie śpiewak ludu,
Którego piosnkę kiedyś kmieć powtórzy,
10 Obejmie tęcza, wicher poda burzy;
Ni śpiewak ludzi nie znanych ludowi...

- Tomów in ąuarto - tomów in octavo
Nie wyśpiewałem... jak poeci owi.

Pieśń ma tam - ówdzie. Krakowie, Warszawo,
Poznaniu, Wilno i ty, Carów miasto!
Wiecie, żem sercem rzucał bez rachuby...

- A pani mówisz: że mię znasz?... Niewiasto!
Niewiasto!... tom ci napisałem, gruby...


Jak grób człowieka -

Tu - pozwól mi, pani,
Że ci zaśpiewam Odę do kobiety-

- Słucham.

- ...Myśl sama już serce mi rani...
Nie będę śpiewał: „O! ty - ty - a nie ty..."
(Początek znany i który zużyto) -
Zacznę inaczej...

- Zacznij pan: kobiéto!...

- Pani! - tak kończy się, nie zaś zaczyna,
I w tym jest cała trudności przyczyna...

- Zacznij pan, jak się zdawać panu będzie...

- Pani! - tak zacznę, jak kończą łabędzie...

ODA

Kiedy za kółkiem biegałaś po darni,
Cała w warkoczach,

Mówiłem tobie: „Włos sobie odgarnij!" -
I łzym miał w oczach.

Brat twój, od rana ci błogosławiłem
Młodości cnotą;

A tyś urosła i nie wiesz, czymć byłem...
Brzydka istoto!

Rad bym ci za to wziąść te złote sploty
I obciąć nożem -

Albo uknować jakie wielkie psoty

Z aniołem-strożem...


Bo byłem smutny - a kto przyszedł do mnie

Nie ty - o pani!

Gdy krew i ogień, i fala koło mnie

Wrzały z otchłani..

Bo byłem blady - a róża zza kraty

Dała mi wonie;

I w puszczach byłem, a mech mi brodaty

Kładł się pod skronie...

I smutki ludzkie, prawie smutki Boże

Znam po nazwisku;

Zawiści chude brałem na obroże

W piekieł ognisku.

Eurydyce! - miałbym mówić prawo

Pozdrów mię, proszę..."

I Andromacy rzec: „Ksieni! łaskawo

Patrz, ile znoszę..."

Nie jak Eneasz, ja piekielne groty

Przeszedłem - o! nie:

Bo żałowaliście mi rózgi-złotej,

I ziół na skronie.

Gdym nogę bosą stawił z dumą wielką

Na zamieć czasów,

A nie splamiłem ci łzy mej kropelką

Wstążek, atłasów!...


Anim gazowy oberwał ci welon,

By otrzeć skronie,

Choć nie duch jestem, ale jestem wcielon,

Pomny o zgonie...

Dlatego znam cię, Realności-wdowo!

I znam twą śliczność,

I powiem tobie tylko jedno słowo:

Tyś... jak... publiczność."