w kontekście wyrazów (0 oznacza kontest fiszki).

AUTOR - NIEZNANY

Śpiewaków trzech, różnego wieku i postawy,
Do koczujących przyszło mężów przy ognisku;
Pierwszy - o chwale śpiewał, lubo głos miał łzawy,
Także o zemście, w oka potwierdzanej błysku,
O sile też, z wnętrzności ducha wydobytej,
Zdruzgotać broń mogącej, a cichej i skrytej...

Pieśń jego zrazu była wzięta obojętnie,
Ciekawiej potem - potem wszystkimi zmysłami,
Z zapałem takim, chciwie tak, i tak namiętnie,
Że śpiewak znikł słuchaczom - myśleli, że sami
Z lirą obcując, mogą pominąć człowieka.

Gdy spostrzegł ktoś, że drugi jest, i że nie czeka
Drugi wraz śpiewać począł; lecz pierwszego jeszcze
Echa w powietrzu trwały, we krwi - wzruszeń dreszcze.
Rwanymi więc strofami śpiewając, zobaczył,
Że mu to pozostało po pierwszym w podziele,
Czego się tamten dotknąć nie mógł lub nie raczył;
Począł więc człeka śpiewać powinność i cele...

Człowiek?... powinność?... treści tak z życiem zbliżone,
Że słuchacz poczuł drżącą mu zbyt blisko stronę



I cofnął się; wraz śpiewak kwiatem to zarzuci,

Na głuchszy ton nastroi, ale jeszcze nuci,

Raz wraz kwiatami sypiąc między swe rapsody,

z-cichła pieśń i śpiewak skrył się za ogrody!...

Pozostał trzeci, losu poprzedników świadom:

Ten - z wolna strojąc lirę - położył się na niej

I porwań jest ku złotym na niebie plejadom,

Gdzie wolność...

.. .i już może nie wróci z otchłani... Pisałem 1856-0, września, w jedenastym roku Emigracji mojej.