LXXVII
[Początku i tytułu utworu brak.
Dochowało się tylko dziewięć ostatnich wersów:]
Lapońscy wzięli księdza w swe obroty.
Że łzę narodu zniżył do wilgoci,
Kładąc - pomiędzy stanu-kwestie: poty!..
*
Trwał taki zamęt sto lat... Lecz znów wróci.
Nim w Chrześcijaństwie zaświta wiek-złoty
I ponad drobiazg herbów-narodowych
Herb-Portugalii w obłokach umieści...
(To jest: na tarczy pięć ran Chrystusowych
I rozrzucone srebrników trzydzieści...)