KRYTYKA
POEMA DRAMATYCZNE W TRZECH OBRAZACHI
I
REDAKTOR
Dziennik założyliśmy... któż będzie krytykiem?
SEKRETARZ
Czego?...
REDAKTOR
Literatury, życia, sztuk - trzy działy,
Porządkiem liter, które czernią nad stolikiem;
Tu fakta, tam uczoność, owdzie ideały.
SEKRETARZ
Z literatury przeto.
KRYTYK
czyta
„Narodowa powieść,
Kreśląca obyczaje; tej treść jest następna:
Autor przez Wacława stara się nam dowieść,
Iż miłość zbytnia prawie może być występna (!).
Wacław, syn kasztelana, kocha Dolorozę,
Tej ojciec jest w niezgodzie z Wacława rodzicem,
Stąd córki wybór budzi w nim boleść i zgrozę.
Przyrzeka zatem córkę, lecz, z kłamanym licem
Błogosławieństwo dając, gotuje jej trumnę,
Zwłaszcza iż rody oba zarówno są dumne.
- Tu - następuje jeszcze epizod wojenny:
Wacław z swej przyszłej ojcem gromią najezdnika,
Pierwszy przez pole bitwy przepływa jak senny,
O Dolorozie swojej marząc... (polityka
I cnota męska bardzo zły stąd przykład mają,
Lecz jeszcze to wybaczę) ...po bitwie wracają,
Wracają w noc pochmurną, ale cóż zastają?!...
Trupa panny - więc Wacław do konia i znika -
Gdy Dolorozy ojciec ciche łzy ociera,
Modli się i, kościejąc na grobie, umiera.
- To opuszczenie domu po jednym wypadku
Daje się nam domyśleć, iż Wacław zbyt mało
Wywiązać się był zdolnym po takim zadatku,
Że więcej się tam siebie niż cnotę kochało.
Bohater nie dość silny, panna romansowa,
Wyrzekłszy się go, żyłaby, byłaby zdrowa -
Starzec nie byłby umarł z rozpaczy, ni drugi
Ku uduszeniu dziewki wyprawiałby sługi.
Gdyby więc autor powieść tą nastroił drogą,
Byłaby wziętszą... czytać tę nie wszyscy mogą."
KTOŚ
Tu - wybacz - jedno tylko zachodzi pytanie,
Czy byłaby to powieść?
KRYTYK
Jak to - a więc cnota
Wystarczyć na interes nie byłaby w stanie?...
KTOŚ
pokazując książkę
A zatem byłażby to powieść ta, patrzajże: o ta?...
Czy raczej inna - powieść pomysłu krytyka?...
KRYTYK
Skąd więc i dokąd moja sięgać ma robota?
II
SEKRETARZ
Teraz niech nam zda sprawę obyczajów krytyk.
KRYTYK
czyta
„Przed okiem prawdy żaden fakt drobny nie znika,
I żaden nie jest drobny - ten czynimy przytyk
Do wielu nowin z tego właśnie karnawału,
Który był arcyświetny. - Tańce są zabawą,
A tańczy się i prędko, i tańczy pomału,
Co, zda się, iż zależy od wieku i osób,
Bo jest sposób-tańczenia i tańczenia-sposób...
Tu... kropek kilka kładę... Któż jest, pytam dalej,
One Domino-złote, czerwono podszyte,
Pragnące bardzo, w bufet jak statua wryte,
Co wciąż, brzękając szklanką, wykrzykało: «Nalej!»
Czy gdzie z dalekiej przyszło a świętej podróży ?
(Ale pielgrzymom z damy obcować nie służy.)
Damy - osobnym druku kształtem... potem jeszcze
Kropeczek kilka w sposób wzmiankowany mieszczę."
Oto jest mój artykuł...
KTOŚ
Tu zachodzi mała
Kwestia - czy wzmiankowana powyżej zakała
Nie zrodzi w tenże sposób odezwy w dzienniku,
A ta przytyku znowu i ten znów przytyku,
W sposób, iż forma, z jaką jawności się służy,
Zaciemnić może, albo zamiast skrócić zdłuży,
I zrobi skandal z rzeczy błahej, a z kropeczek
Plamy, a z atramentu kropli - parę beczek.
KRYTYK
Sposób jest na to wskazać tylko na pręgiérzu,
Nie umieszczając odezw...
KTOŚ
...Czy nie lepiej może,
Zamiast koszule chorych rozwieszać na krzyżu,
Piękne czyny wyjaśniać i natchnienia Boże,
By się nie czuła samą praca, mądrość, cnota...
KRYTYK
Skąd więc i dokąd moja sięgać ma robota?
I III
SEKRETARZ
Teraz - niech krytyk sztuki swoje nam odczyta!
KRYTYK
czyta
„Odkąd - potrzeby czasu zgadłszy - czujni stróże.
Daliśmy pochop sztukom przez nasze zachody
W świadectwie i wytrwaniu, patrzą już narody
Na pierwociny szkoły nowej w miniaturze.
Niechże nam wolno będzie po takim zadatku
Rozebrać kwiatek każdy, a kwiatek po kwiatku -
Tu - że pominę wiele - zwracamy też oko
Na pejzaż; cóż jest pejzaż? - widokiem natury
Niechże zachwyca albo niech uderza z góry,
Jak znowu, z drugiej strony, obraz niech głęboko
Porusza szczytną myślą - różne bo są cele
I różne środki - inna malować w kościele,
A inna przedmiot jaki treści nieświęconéj:
Pierwszy niech z życia czerpie, drugi z wyższej strony.
Jakoż na przykład rzeczy z apostolskich czasów,
Które się w Syrii dzieją albo w starym Rzymie,
Mogą brać wzory z tych to codziennych zapasów
Mówcy jakiego ? - albo z niewiasty, co drzémie
W niemieckim mieście jakim na progu gospody?
Jakże nieczujną-pannę sztukmistrz weźmie miody
I parabolę zniemczy biblijną?!... tej wzory
Są raczej na pustkowiu libańskim lub niżéj,
Gdzie palmy drżą dotychczas łagodne z pokory,
Albo na skale, kędy trzech szukano krzyży."
Oto jest mój artykuł...
KTOŚ
Tu kwestia zachodzi:
Azali celem sztuki jest zakrywać słowo
Czy raczej je objaśniać, prawda bowiem rodzi
Dzień w dzień, i coraz kartę przewracamy nową,
I coraz lepiej, baczniej, w tym codziennym życiu
Widzimy przecież pracę dziewiętnastu wieków,
Widzimy w bliźnim każdym, acz źle lub w ukryciu,
I krzyż, i gąbkę z octem, i nadgłowia ćwieków,
I grób, i promień chwały... inaczej zaś cnota
Miałażby ciał swych nie brać chociażby z kaleków!
KRYTYK
Skąd więc i dokąd moja sięgać ma robota?
Koniec
Pisaiem w 1856 w Paryżu.