LIV. JAK...
Jak gdy kto ciśnie w oczy człowiekowi
Garścią fijołków i nic mu nie powié...
*
Jak gdy akacją z wolna zakołysze,
By woń, podobna jutrzennemu ranu,
Z kwiaty białymi na białe kławisze
Otworzonego padła fortepianu..
*.
Jak gdy osobie stojącej na ganku
Dałeki księżyc wpłąta się we włosy,
Na pałającym układając wianku
Czoło - łub w srebrne ubiera je kłosy...
*
Jak z nią rozmowa, gdy nic nie znacząca,
Bywa podobną do jaskółek lotu,
Który ma ceł swój, acz o wszystko trąca,
Przyjście letniego prorokując grzmotu,
Nim błyskawica uprzedziła tętno -
Tak...
...lecz nie rzeknę nic - bo mi jest smętno.