W narodach, w których jest uszanowanie jawności i ruchu umysłowego, nic nie mam przeciw wszelakiemu objawowi - nic nie mam przeciw żadnej wolności tam, gdzie używają wolności - ależ u nas... gdzie nikt wolności nie używa - nikt nie objawia się - gdzie doczekać się nie można kartki druku przez całe lata!... gdzie ciała zbiorowe i na straży postawione opinii publicznej nie mają pieniędzy na utrzymanie funkcji druku normalnej!... bo są biedne i arcybiednych mają w łonie posady swojej! nieszczęśliwe!!...
Zaiste, że po każdym ekscesie lub skandalu tylko żałować ich pozostawa.
2
[Na s. 3: z odsyłaczem do tekstu]
Wszystko a wszystko, co tylko w tobie ziemskiego: potęga polityczna, sława doczesna, rząd, granice, język, obrządki, wspomnienia, ustawy, księgi, krzyże na grobach, a w grobach popioły, wszystko znikło lub niknie (*) pod kopytami zaborców czy pod sochą zmysłowej cywilizacji, stokroć wandaliczniejszą od tatarskich kopyt; niezadługo wszystko to może zaginie nawet w pamięci synów naszych, oduczonych twojego ziemskiego imienia!
(*) Pytanie wielkie, czy cywilizacja bez-zmysłowa byłaby cywilizacją - czy tylko sektą albo Kościołem?? My dlatego przyjmujemy wszelką cywilizację i z żadnej ostatecznie nie jesteśmy zadowoleni - tak czynimy my, Chrześcijanie.
Jużci znikła pewna Polska, gdy się za Mikołaja I darowało ludowi 40 „darmoch" i za Aleksandra II pańszczyznę - tudzież skoro się dwie koleje żelazne przeprowadziło, ależ ta Polska, która zniknąć mogła tym sposobem, była na zniknienie przeznaczoną. Pracowali na to z potem czoła tacy bohaterowie jak Salmon de Caus i Fulton, geografowie - jak Humboldt, i liberatorowie niewolników - jak Washington i John Brown!
2
[Na s. 4: na marginesach]
Jeżeli Ojczyzna, która nas wykołysała i wychowała do nieśmiertelności, sama by miała wiekuiście zaginąć pod przemocą doczesną, co my bez niej, wygnane od jej łona sieroty, poczniemy ze sobą, na pustyni by też najwyższych niebios ? Jeżeli wieczystością bytu duchowego jest niezatarta pamiętliwość osobistej tożsamości na wszystkich szczeblach bezkończennego wniebowstępowania, gdzież by te szczeble promocyjne i ta tożsamość istoty dla Polaka nie znajdującego za ziemskim progiem tożsamej, wyzwolonej i jak on nieśmiertelnej matki swojej? Zrządziłeś, mistrzu twórstwa, że bez Polski Polak nie posiadłby nawet znikomego żywota ziemskiego, a chciałbyś, ażeby pędził żywot wiekuisty po zatraceniu wszystkiego, co go uczyniło, co ma go definiować i utrzymać przez wsze czasy i nieba, tą, doskonalszą tylko, a nie inną istotą?
Czymże żyją, czym goreją, jakim językiem i za co wielbią twą mądrość i sprawiedliwość Bolesławowie, Łokietek, Kazimierz, Jadwiga, Batory, Żółkiewski, Czarniecki, Sobieski, Kościuszko i napiętrzone miliony współczesnych im rodaków, kiedy nie w bezmiernym Syonie, ze ziemskiego ich gniazda rozludnionym na wyrost przewodniej ich chwały i przewodniego błogosławieństwa?
Cała ta śliczna doktryna ma tę niestosowność, iż jest nieale w części leży w katechizmie patrycjalnym rzymskim i znajdziesz ją w (u Cycerona), a w głównym swym pojęciu jest ona indyjską, nie polską etc., i doszukasz się jej w bieżącym dziennikarstwie indyjskim, wprowadzonym do Indii z drukiem przez Anglików. -POLSKĄ, Śnie--Scypiona
4
[Na s. 4-5: na marginesach i poprzez tekst]
Dadząż się pojąć trzeźwemu rozumowi Kopernik, Jan Zamoyski, Skarga, Konarscy, Kołłątaj, Lelewel, Mochnacki, Mickiewicz, co by ze siebie zzuli polskie jestestwo, choćby za tysiąc wieków, choćby po tysiącu przeobrażeniach swojej niezrozumiałej dla ziemskiego nieuctwa postaci, nawet u najdalszego bieguna Bożego mocarstwa? A jakżeby wiekuiście jaśnieli tam chrzestnym jestestwem swoim bez nieprzestannego nawoływania do siebie rodaczych pokoleń ku zaludnianiu coraz niebosławniejszej Polski? Toteż z ręką na najpłochliwszym by też sercu, niech powie każdy Polak, czy mu żal za taką ojczyznę od kuli lub szubienicy w katorżniach ziemskich umierać, i czy go mogą zatrważać znikome takiej ojczyzny zaćmienia, dlatego że krótkowidnym z naszego padołu oczom wydają się być jej zgaśnięciem niepowrotnym? Więc by danym było ziemskiej ślepocie, co nie danym wszechmocy Bożej: zagasić na wieki wszystkie słońca i wyludnić wszechświat z najwiekuistszych Polaków?
Kopernik nic po polsku nie zostawił - Jan Zamoyski bardzo miernie umiał po polsku* - Skarga przeżegnałby się, gdyby mu indyjskie wyznawać zalecano - o innych, iż są mniej ważni, milczę, zaś co do Mickiewicza, o tym nic nie mówię, albowiem on zgniótł „wszystkich mędrców i proroków"-nie ma co mówić.credo
Spółcześnie Polacy mają Duchińskiego, a Amerykanie mają Johna Browna (murzyńskiego), a Araby Abd-el-Kadera w Damaszku!!!
ich dogmatach niekoniecznie leżała naturalna jakość polska za główne i jedyne źródło duchowe.