2231DO OGNIKÓW BŁĘDNYCH NA CMENTARZU
W sprawiedliwości na prawo i na lewo.
Święty Paweł, narodów apostoł
Jednego razu, kiedy Zbawiciel szedł z uczniami, ci ujrzawszy przy drodze siedzącego a od urodzenia ciemnego żebraka, zapytali: kto by temu był winien, iż ów człowiek, siedzący opodal, wzroku nie ma? Odpowiedział Zbawiciel: że ani on, ani rodzice jego winni nie są, jedno, aby się sprawy Boże nad nim okazały... i uzdrowił ciemnego.
Niech Ognik błędny przebiec raczy od roku 1840 wszystkie uczestniczące w dziennikach prawie wszystkich polskich pisma C. K. N., który tu za pośrednictwem Redakcji dziękuje, iż go ostrzec raczono - który starać się będzie, na wzór pisarzy swobodniejszych, mniej usilnie słowa swoje streszczać, jeśli czas mu pozwoli tym się zająć-który z przyrodzonej mu ciemnoty rad jest, aby mądrość ogółu korzystała, póki ciemnym bawić się nie zechcą swawolne dzieci po ulicach - póki ten, co o przyrodzonej ciemnocie jego głosi, wzorem Zbawiciela odgarnąć raczej ciemność, a nie szydzić z niej zechce... Go do concetti, radzi on w przysłowia ludu i to, co pod tym względem Roger Bakon powiada, wejrzyć...
Czy, nie-różaną drogą idąc, zdarzyło mu się choćby jedną prawdę ojczyźnie przynieść? - to zostawia na później. Wszakże - jeżeli tak jest?... to już jest sowicie zapłaconym za niedelikatności Szanownych Rodaków, których, względem nikogo nie popełniwszy, nie przyjmuje -
„The rest is ńlence"...
C. K. Norwid